Nareszcie. Ciepłe miesiące jak zawsze wprawiają nas w dobry
nastrój, co jest oczywiście sprawą zrozumiałą. Jest pewien album, który katuję w każde lato, od wielu lat.
The Dogg Pound – Dogg Food (1995)
Okazuje się, że bardzo rzadko
(wręcz w ogóle) piszę o dokonaniach legendarnej wytwórni Death Row Records. Oczywiście jest to absolutnym grzechem zaniechania, bo wobec spuścizny tego labelu
nie można przejść obok. Co by nie mówić, to do połowy lat 90-tych rządziła bez
dwóch zdań. Oczywiście znana jest najbardziej z „The Chronic” Dre’a czy albumów
Pac’a, ale jest jeszcze jeden materiał, który rozsławił kalifornijską
wytwórnię.
Perełka Zachodniego Wybrzeża,
która wzniosła g-funk na znacznie wyższy poziom, a Daza wrzuciła na producencki
piedestał lat 90-tych. Producentem wykonawczym był Dr.Dre, dwa tracki wyprodukował
Dj Pooh ( „New York, New York” oraz “Smooth” ). Resztą zajął się Dat Nigga Daz.
Co łączy go ze Scottem Storchem? Obaj przyczynili się do sukcesów Dre’a. Mówi
się, że to właśnie oni odpowiedzialni są za najważniejsze nagrania Doktorka. Klawiszami na "Dogg Food"
zajął się Soopafly.
„Dogg Food” to esencja g-funku. Utożsamia wszystkie cechy
tego gatunku: ciepłe, słoneczne, laidbackowe podkłady wymieszane z cięższym, hardcorowym
brzmieniem. Oczywiście nie można zapomnieć o Absolutnym Królu Refrenów-Nate
Doggu, który swoim niesamowitym, gospelowym i zawadiackim śpiewem, nadawał
smaczku i kolorytu każdej piosence. Na „Dogg Food” jego udział również jest
nieoceniony, podobnie jak Snoopa oraz Michel'le.
Za sprawą bardzo kontrowersyjnych
tekstów sprzedaż albumu zawieszono na 3 miesiące. Nie przeszkodziło to jednak w
uzyskaniu podwójnej platyny ( 2 miliony sprzedanych egzemplarzy! ). Zawadiacki,
kalifornijski sznyt Kurupta i Daza to ich charakterystyczna cecha, która
ujawniła się później na świetnych solówkach ( „Retaliation, Revenge & Get
Back” Daza oraz „Tha Streetz Iz a Mutha” Kurupta)
Na single wybrano: „New York, New
York” oraz „Let’s Play House”, choć większość kawałków z tego albumu spełnia rolę ‘singlowego’.
„New York, New York” to też diss na część
raperów z East Coast. W teledysku do kawałka, gigantyczni Snoop, Daz i
Kurupt demolują wieżowce Nowego Jorku!
Nie jest to tak „lekki’ album jak
„Doggystyle” Snoopa czy „The Chronic” Doktora. Trzeba zapoznać się z nim
kilkakrotnie, ale zdecydowanie warto to uczynić. Doskonały na każdą porę dnia i
nocy.
I'ma Dogg Pound Gangsta, DPG!
cpt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz