piątek, 28 maja 2010

maskotki bboye

zawsze propagowałem bboying bo jarają mnie te ich pojedynki nie od dziś,a ostatnio przypomniałem sobie o świetnym kawałku dj formata (jak nie znasz to nadrób zaległości) z J5- we know something. spytasz co to ma wspólnego z tańcem? a no to,że w tym obrazku widzimy wymiatające wielkie pluszaki co jest strzałem w dziesiątke. dobry numer, fajny klip - mocna rzecz!

 K l e p s 5

wtorek, 25 maja 2010

kanada zawsze spoko

ghettosocks - treat of the day(2009)

bardzo solidna pozycja skarpetek z getta, zabawnego mc z kanady (halifax bicz), z mocno na tak flow na klasycznych pętlach.. dużo pozytywnego boombapu wśród 16 tracków wypełniających krążek z miłym samplem co da się zauważyć dla kanadyjczyków rzecz charakterystyczna.. nie chcę mi się więcej pisać o krążku "bo dobra pętla broni się sama".. wróć parę postów wstecz gdzie to polecałem numer rock the discotech z opisywanego albumu, a poniżej smaczny (dosłownie także ;]) singiel na dokładkę, czyż nie warto spróbować?



i tu jeszcze jeden obrazek do numeru don`t turn around


ps. podsumowując koncert w żorach (masta ace&edo) nagłośnienie musiało dać dupy. niektórych bitów w ogóle nie dało się rozpoznać,a tylko sam bas, no chyba, że stałeś pod samą sceną ;].. pewnie to wina hali, reszta super!

G h e t t o K l e p s

niedziela, 23 maja 2010

mój człowiek edo g

niech te zdjęcia posłużą za komentarz wczorajszej nocy
(wasi ulubieńcy + edo g)


(bgirl`s + masta ace)


ps. tegoroczny hiphapkemp może zmiażdżyć wszystko dotychczas!!

piątek, 21 maja 2010

żory nowy jork

yo yo yo!
wasi redaktorzy uwielbiają zamulać na blogu, ale jeżeli chodzi o dobry event to jesteśmy tam pierwsi.. tak się składa,że jutro tj. 22 maj, do malutkich żor przyjeżdża z przedstawieniem masta ace (trzeci raz się spotykamy Panie ;]) wraz z wcale nie gorszą legendą z bostonu - edo g!! plus do tego reczital dają wena i rasmentalism co także bardzo urzekło mą muzyczną duszę ze względu na to co ostatnio zrobił ras u tetrisa (jeden z lepszych kawałków w hiphop polska).. jest pięknie, całość 10 polskich PLNów?! żartujesz klepa, tani żart,marna prowokacja. widzimy się jutro w żorach, liczę na tłusty jam i mam nadzieję,że tak wam to zrelacjonuje jak wrócę byście tylko mogli żałować!!

tutaj szczegóły wydarzenia ziom - POŁUDNIOWY RYTM 2010

ps. ma ktoś pożyczyć łódkę/amfibię/jacht etc.? 
K l e p s G

wtorek, 11 maja 2010

top 5 (a raczej 4) O.S.T.R by Klepa


okej, tym razem ja aka cesarz zaprezentuje wam swoją zgoła inną klasyfikacje wydawnictw ostrego.do dzieła.

1. jazz w wolnych chwilach - pierwsza płyta ostrego po której tak naprawde zajarałem się tym co robi.. wielu narzeka na jej długość, a ja wam mówię, że dobrać 42 kawałki na tak wysokim poziomie i tworzące jedną całość to naprawdę trudna sztuka..ostremu oczywiście się udało, umiejętnie łącząc hip-hop z jazzem, funkiem i soulem- w ten sposób dostajemy niesamowitego długograja.. JWWC to produkcyjnie ucieczka od klasycznych masz to jak w banku i tabasko, w warstwie lirycznej (ho) to przedsmak jazzurekcji.. wymienię tylko: początek, bałuty, rap po godzinach, jazz w wolnych chwilach(ziom odpocznij), patent na luxus,blok- co jest tylko czubkiem góry lodowej dobrych numerów. no kurwa, jeżeli miałbym polecić komuś polski hh, to śmialo wskazałbym palcem jazz w wolnych chwilach.

ex aequo na pierwszym miejscu - jazzurekcja - musiało minąć trochę czasu bym naprawdę skumał i poczuł tę płytę, a to dlatego ,że na jazzurekcji adam odleciał w pizdu daleko daleko daaaaleko... tu taka anegdotka: są płyty, którymi jarasz się od pierwszego odsłuchu, ale nudzą Cię po powiedzmy kolejnych 10, a są albumu które na początku wydają Ci się niezrozumiałe by z każdym kolejnym odtworzeniem wspinać się na muzyczny panteon(uu pompatycznie bicz).. zabawne, właśnie drugi przypadek oddaje opisywany krążek... za każdym razem odkrywasz coś nowego, zarówno w warstwie tekstowej jak i muzycznej. co do produkcji to jazzurekcja jest brudnym, podlanym jazzem materiałem, a słuchając jej mamy wrażenie jakby nad wszystkim unosiła się mgła czy dym jeden chuj kurwa.. nie uraczysz tu klasycznych boombapów ostrzegam.. najlepsza tego typu produkcja w rap polszy,a haem szoruje vestaxa!

3. "7" - dla bobsztajna żyda to opus magnum Ostrego.. cóż nie będę się sprzeczał z pałą, dla mnie jwwc, dla B właśnie "7".. na siódemce autor ucieka od jazzów w bardziej syntetyczne, padowe brzmienie i oczywiście nie będę oryginalny, zaś mu się kurwa udaje... liryki adama bardziej zrozumiałe chodź i tak "dla niektórych ten rap będzie za trudny w formie".. w sumie na przestrzeni całego LP jest wiele zabawnych, smacznych i trafnych linijek (mój mózg to maybach/ wasz nie zna się na autach" czy coś w ten deseń), niop jest tego sporo, a ja w tym momencie nie kojarze.. cóż synku, weź syntezator, samplerki i zrób sam całą płytę,, sztuka?? ha! i to jaka.

4.poe - pierwszy i jedyny krążek na którym O.S.T.R. rzucił wokale pod nie swoje bity,a superproducenta emade (emade na nutach).. tak,tak, emade to brat fisza, syn wojtka waglewskiego, fajnie nie? ofkorz album brzmi po "emadowsku" czyli koktajl hip-hopu,elektroniki,jazzu i magicznych sztuczek pana waglewskiego.. moi faworyci to: wiele dróg, raj młodocianych bogów, gdy mam dyszke, to ja mam flow (to właśnie na poe jest to zajebiste,lepsze "to ja mam flow"), radio i także warto wspomnieć o hidden tracku - też dobre!. uwielbiam szum rodzi hałas - od designu wydania po samą zawartość. Prodżekt Ostry Emade!

i to tyle... nigdy jakoś nie rozpływałem się nad pierwszymi dwoma wydawnictwami ostrego, a nowe dokonania poza paroma wyjątkami nie są w stanie osiągnąć poziomu cd`s wymienionych przeze mnie w powyższym rankingu. cóż, pojedź mnie jak chcesz, ale okres jazzowo-elektroniczny był dla O.S.T.R najlepszy. jednak mam nadzieje,że ten zdolny artysta zaś zaskoczy!. pow!.
K l e p M a s t e r K l e p s

niedziela, 9 maja 2010

dope boys

w oczekiwaniu na kolejne rankingi Bobka polecam mocny singiel z wydanego w 2008 albumu L.A.X, The Game`a.. swoją drogą dość ciepło przyjętego albumu.. a numer o którym mowa to "dope boys" z gościnnym udziałem travisa barkera na garach. mainstreamowy, gangsterski banger! warto też przypomnieć sobie gracza choćby ze względu na nadchodzący krążek - the r.e.d. album (premiera przewidziana na 2010). yo gangsterzy z podwórka!

 

T h e K l e p M a s t e r K l e p s

Tak się to robi!

Da Bluez skurwysynu. Kropka.

czwartek, 6 maja 2010

Top O.S.T.R. by B - BoB !

Yo! Wracam po zdanym egzaminie nie tylko do dużych ilości alkoholu i papierosów, ale także do pisania. Dziś, jak się pewnie domyślacie po tytule, będzie ranking płyt Adama Ostrowskiego aka O.S.T.R. Jest w czym wybierać bo Adaś sporo płyt wydał. Nie wiem czy więcej niż Bayer Full, ale 11 krążków ma na koncie. Dodatkowo wybiorę najlepsze zwrotki i bity.

Zasady: będzie TOP 5 i płyt i bitów i zwrotek. Proste jak PROSTO. 


TOP 5: PŁYTY


1. "7" (2006) - Tak naprawdę od tego krążka zajarałem się muzą Adasia. Klimat jest ciężki, surowy, chłodny, ale przede wszystkim zajebisty. To dwu częściowe intro to pierdolny rekord świata! Tak powinna się każda płyta zaczynać. Reszta oczywiście też trzyma wysoki poziom. Sprawdźcie to i kurwa doceńcie bo jest co!


2. "Jazzurekcja" (2004) - Lirycznie chyba najbardziej pokręcona płyta OSTRego. Czasem wręcz można nie skumać o co autorowi chodziło. Chuj z tym. Tu się liczy klimat, a ten wyrywa drzewa z korzeniami. Tego nie da się porównać do niczego innego. A tytułowy kawałek to jest geniusz. Numer 1 na płycie jak dla mnie. No i Komix też wiadomo, że mistrz. 


3. "Jazz w wolnych chwilach" (2003) - I tu pewnie dostanę baty. Dla wielu właśnie JWWC powinno stać na najwyższym stopniu podium. Sory leszcze to mój ranking, ok? Do rzeczy: ten album przesiąknięty jest jazzem (jak sam tytuł wskazuje). To właśnie na tej płycie znajdziecie "Początek...", fajny storytelling "Nie lubię poniedziałków", energiczne "Życie", czy rewelacyjną "Samotność". Trzeba tą płytę znać! 


4. Hollyłódź (2007) - Produkcyjnie OSTRy nawiązuje do JWWC. I dobrze bo bity na tej płycie rozpierdalają. Rewelacyjny "Brzydki, zły i szczery", imprezowe "LWC", czy genialny "Brother on the run" z megaśnym klipem, produkcją i gościnną zwrotką Craiga G. Tekstowo dużo o paleniu (nie papierosów) i niechęci do polityków plus numer o pokoju ("15 metrów kwadratowych). Aha, no i "Czarna miłość" jest. Świetny utwór.


5. Tabasko (2002) - Szczerze to nie jestem wielkim fanem tej płyty, ale wskakuje do zestawienia przez kilka numerów. Przede wszystkim "Kochana Polsko". To właśnie dzięki niemu Adasia zauważyło więcej ludzi. Poza tym tytułowe "Tabasko" jest spoko, "Ziom za ziomem" (za ziomem ziom) z udziałem Tedzika, no i zajebisty numer "Ja i mój lolo". Ogólnie album warty uwagi ofc.


Uff, przeszliśmy przez część pierwszą. Myśle, że jutro ogarnę bity i zwrotki. Na dziś tyle moi mili (twoja siostra ma ryj godzili - se musiałem rymnąć)


CYA MADAFAKERS.                                  B - BoB pisał, a jutro pije, pomyje.