okej, tym razem ja aka cesarz zaprezentuje wam swoją zgoła inną klasyfikacje wydawnictw ostrego.do dzieła.
1. jazz w wolnych chwilach - pierwsza płyta ostrego po której tak naprawde zajarałem się tym co robi.. wielu narzeka na jej długość, a ja wam mówię, że dobrać 42 kawałki na tak wysokim poziomie i tworzące jedną całość to naprawdę trudna sztuka..ostremu oczywiście się udało, umiejętnie łącząc hip-hop z jazzem, funkiem i soulem- w ten sposób dostajemy niesamowitego długograja.. JWWC to produkcyjnie ucieczka od klasycznych masz to jak w banku i tabasko, w warstwie lirycznej (ho) to przedsmak jazzurekcji.. wymienię tylko: początek, bałuty, rap po godzinach, jazz w wolnych chwilach(ziom odpocznij), patent na luxus,blok- co jest tylko czubkiem góry lodowej dobrych numerów. no kurwa, jeżeli miałbym polecić komuś polski hh, to śmialo wskazałbym palcem jazz w wolnych chwilach.
ex aequo na pierwszym miejscu - jazzurekcja - musiało minąć trochę czasu bym naprawdę skumał i poczuł tę płytę, a to dlatego ,że na jazzurekcji adam odleciał w pizdu daleko daleko daaaaleko... tu taka anegdotka: są płyty, którymi jarasz się od pierwszego odsłuchu, ale nudzą Cię po powiedzmy kolejnych 10, a są albumu które na początku wydają Ci się niezrozumiałe by z każdym kolejnym odtworzeniem wspinać się na muzyczny panteon(uu pompatycznie bicz).. zabawne, właśnie drugi przypadek oddaje opisywany krążek... za każdym razem odkrywasz coś nowego, zarówno w warstwie tekstowej jak i muzycznej. co do produkcji to jazzurekcja jest brudnym, podlanym jazzem materiałem, a słuchając jej mamy wrażenie jakby nad wszystkim unosiła się mgła czy dym jeden chuj kurwa.. nie uraczysz tu klasycznych boombapów ostrzegam.. najlepsza tego typu produkcja w rap polszy,a haem szoruje vestaxa!
3. "7" - dla bobsztajna żyda to opus magnum Ostrego.. cóż nie będę się sprzeczał z pałą, dla mnie jwwc, dla B właśnie "7".. na siódemce autor ucieka od jazzów w bardziej syntetyczne, padowe brzmienie i oczywiście nie będę oryginalny, zaś mu się kurwa udaje... liryki adama bardziej zrozumiałe chodź i tak "dla niektórych ten rap będzie za trudny w formie".. w sumie na przestrzeni całego LP jest wiele zabawnych, smacznych i trafnych linijek (mój mózg to maybach/ wasz nie zna się na autach" czy coś w ten deseń), niop jest tego sporo, a ja w tym momencie nie kojarze.. cóż synku, weź syntezator, samplerki i zrób sam całą płytę,, sztuka?? ha! i to jaka.
4.poe - pierwszy i jedyny krążek na którym O.S.T.R. rzucił wokale pod nie swoje bity,a superproducenta emade (emade na nutach).. tak,tak, emade to brat fisza, syn wojtka waglewskiego, fajnie nie? ofkorz album brzmi po "emadowsku" czyli koktajl hip-hopu,elektroniki,jazzu i magicznych sztuczek pana waglewskiego.. moi faworyci to: wiele dróg, raj młodocianych bogów, gdy mam dyszke, to ja mam flow (to właśnie na poe jest to zajebiste,lepsze "to ja mam flow"), radio i także warto wspomnieć o hidden tracku - też dobre!. uwielbiam szum rodzi hałas - od designu wydania po samą zawartość. Prodżekt Ostry Emade!
i to tyle... nigdy jakoś nie rozpływałem się nad pierwszymi dwoma wydawnictwami ostrego, a nowe dokonania poza paroma wyjątkami nie są w stanie osiągnąć poziomu cd`s wymienionych przeze mnie w powyższym rankingu. cóż, pojedź mnie jak chcesz, ale okres jazzowo-elektroniczny był dla O.S.T.R najlepszy. jednak mam nadzieje,że ten zdolny artysta zaś zaskoczy!. pow!.
K l e p M a s t e r K l e p s
kurde mogli by nagrać kolejnego POE bo dobry materiał!
OdpowiedzUsuńnie wydaje mi się by było kolejne poe ;]
OdpowiedzUsuń