piątek, 26 lutego 2010

O.S.T.R. - premiera!!!

Przypominamy jak serwis informacyjny,że dziś tj.26.02 do sklepów trafiła nowa płyta ostrego - tylko dla dorosłych.. Na razie nic nie moge o niej napisać ponieważ jej nie słyszałem, łał. Widziałem tylko dość ładne czarne pudełko w którym zapewne znajduje się płyta oraz komiks - integralna część płyty jak powiada sam ostry.. także spodziewajcie się na dniach jakiejś recki od waszych ulubionych redaktorków biaaatch!!! poniżej utwór z tegoż albumu.enjoy.


K l e p M a s t e r K l e p s

Ja jestem już po dwóch odsłuchach. Miałem komfortową sytuację, a to dlatego, że sprawdzałem ją w pociągu. Byłem skupiony wyłącznie na krążku (a raczej mp3 - płyty w Empiku nie było). Kupuje jutro. Powiedzieć mogę tyle: jest ciekawie. - B - BoB

wtorek, 23 lutego 2010

Napływ nowości

Cholera, miało być o Małpie, ale w zalewie produkcji, które nas czekają o koncercie będzie mała wzmianka. Zresztą Klepa napisał wystarczająco dużo. Ja podbijam. To nie znaczy, że o Toruńskim MC nic bue wspomnę. Będzie się działo.

2sty Małpa "Klika Blendów O Hajsie, Jointach I Dupach"
Co tu dużo gadać: czekam na ten projekt z niecierpliwością. Na featach znajdziemy m.in. Dodę (!), Tatu (!), Nelly Furtado, 2Paca, Britney Spears, Peję...Co to kurwa jest!? To jest 2sty synku!. Tracklista niżej + kawałek promujący.


01. Intro Totalny Kataklizm
02. Postaw Na Mnie (+ DJ Who?list2PacM.O.P.
03. Nie Byłem Nigdy (+ DJ RevolutionDJ Hazel)
04. Paznokcie (+ Duffy)
05. Wyjeżdżam By Wrócić (+ Beyonce)
06. Miałem To Rzucić (+ Britney Spears, Peja)
07. Właśnie Ty (+ Tatu, Olav Basoski)
08. Mógłbym (+ Nelly Furtado, Doda)
09. Męczennik (+ Madonna)
10. Pamiętaj Kto (+ DJ Macu, Ten Typ Mes, Kasia Wilk)
11. Outro O Hajsie I Jointach (Bonus Blends)






Wu - Massacre cd.





Phfng 


Tego składu wcześniej nie znałem. Zobaczyłem, że mają patronat SLG plus są ze Śląska (co zresztą słychać po akcencie) to sprawdziłem ich klip promujący jakiś tam najnowszy projekt. Chłopaki jadą luźno ("Jak ja jestem gangsterem to Kaczyńska jest sexi"). Jaram się też wstawkami w Naszej rodzimej gwarze jak np. "Pitej mi z tym tekstem o frelach ino wartko" co znaczy: idź mi z tym tekstem o laskach tylko prędko. Klip mega polewkowy. Sprawdźcie to!


poniedziałek, 22 lutego 2010

hip-hop małpy jest czysty jak krew dziewicy

krótka relacja miała być w niedzielę, ale jak to zazwyczaj bywa w naszym przypadku jest obsuwa - dobrze ,że tylko o jeden dzień..

cóż... pojechaliśmy do tych żor, knajpa na jakimś osiedlu, jak z project - śmiejemy się więc, imitacja sceny, barierki z taśmy, prawdziwy polski hiphopowy koncert ekhm... nie będę się tu rozpisywał bo było jak przypuszczałem. saporty to jakieś weź przestań dla miejscowej publiki i oczywiście musieli męczyć do późna. niech to się w końcu zmieni do kurwy nędzy... bezpośrednio przed wydarzeniem wieczoru grają kolesie, którzy rapują jak ja ze szczurem w gimnazjum na mikrofonie z kiosku... jeszcze wcześniej zbiliśmy piątki z panem małpą i pytaliśmy jak tam nowe rzeczy, a M, że sam chciałby to wiedzieć.. zrozumiałem..i ogólnie, że jesteśmy fanami kilka numerów o czymś, i lamusów, to podziękował grzecznie.. był też dj chwial i "przy sobie" jinx w bluzie z bigie smalzem oraz super zwrotkę przyprowadził też schowaną za pazuchą..
zagrałem żartem na małpie i mówię "Małpa lepszy od smarka", a on, że co Tyy, smark jest dla niego mega ważną postacią czy coś takiego...
małpiszon to jest mega energia na koncertach, gdzie cała publika rapuje zwrotki, a on w ogóle by nie musiał - taki ma hajp na rapowej mapie polszy, o! jest charyzma, jest świetny dj za dekami, a publika na pierwsze słowa zwrotek reaguje jak na hasła.. jeszcze parę koncertów i widziałbym małpę na większej scenie, powiedzmy hip-hop kemp, hmm dlaczego nie??...
K l e p M a s t e r K l e p s

piątek, 19 lutego 2010

hip-hop czysty jak krew dziewicy w Żorach!!

Jutro jedziemy na reczital Małpy co zatrząsł polskim podziemiem, a w niedzielę postaramy się wam przekazać czy rzeczywiście jest tak jak na tych kliszach z jołtube... 21:00 start jakieś saporty, osobiście się boję, ale chyba nic gorszego od białego przed ostrym być nie może.. także jutro śpiewamy wraz z Małpą "kocham szugarhil gang po 25latach/ wciąż szukam idealnego bitu jak bambaata" ,czujemy się jak w 96` w mieście rapu i stajemy na głowie (tak, ten na zdjęciu to małpa, a ta małpa obok to nie wiem, może jego małpa, a może cudza małpa albo niczyja małpa)

wierzę w dobry event!!

K l e p M a s t e r K l e p s

czwartek, 18 lutego 2010

"Wu Massacre" w marcu!

Trzy wielkie postacie: Method Man, Ghostface Killah i Raekwon łączą siły i wypuszczają album "Wu Massacre"! Dla fanów Wu - Tangu pozycja obowiązkowa. Klepie już szczena dotyka podłogi, a oczy błyszczą jak miliony monet. Nie żebym się nie jarał. Wręcz odwrotnie. Kiedy dodamy do tego wszystkiego bity od RZA... nie pozostaje nic innego jak czekać. Premiera już 30 marca! Przed tym pewnie światło dzienne ujrzy jakiś singiel, może teledysk i oby tylko narobił Nam większego smaka na ten projekt 


Ten obrazek z boku to okładka. Podoba się? Mnie w chuj.

Tracklista:


01. Criminology 2.5
02. Meth vs Chef
03. Ya Moms Skit
04. Smooth Sailing Remix ft. Solomon Childs
05. Our Dreams
06. Gunshowers ft. Deck & Cappa
07. Dangerous
08. Pimpin' Chipp
09. How To Pay Rent Shit ft. My Least Favorite Comedian
10. Miranda
11. Youngtown Heist
12. Breaka Breaka
13. Made Men

                                                                 B - BoB.

niezły białas

dość długo zbierałem się by sprawdzić bekay`a- tak to ten niezły białas.. zniechęcała mnie okładka, bardzo prozaiczny powód,ale co tu dużo pisać, jest słaba.. w przeciwieństwie do albumu hunger pains trzymającego wysoki poziom.. w końcu nadszedł ten dzień gdy wpisałem w JOŁtube bekay i wyskoczył mi numer z masta acem.. i klepa zaskoczony,że to takie fajne, że bekay potrafi rapować i że w ogóle dobry joint.. polecam wam, spodziewajcie się recenzji jak się osłucham- nie obiecuję jak zwykle. 
a tymczasem obczajcie ów kawałek od którego zacząłem "przygodę" z bekayem


K l e p M a s t e r K l e p s 

poniedziałek, 15 lutego 2010

Big L R.I.P.

Dziś, 15 lutego, mija 11 rocznica śmierci Big L'a. W 1999 r. został zastrzelony za długi brata.
Naprawdę nazywał się Lamont Coleman, zasłynął z niesamowitych umiejętności fristajlowych, wydał dwa świetne albumy: "Lifestylez ov da Poor & Dangerous" (95') i pośmiertny "The Big Picture"(2000). Osobiście wolę jego ostatnie dzieło. Takie kawałki jak "Ebonics" (chyba jego największy przebój), "Size Em Up", "Flamboyant" (ten bit!) czy "Fall Back" z Kool G Rap'em będę pamiętał do końca życia. Serio.
Na naszej scenie hip-hopowej Big L to doceniany gracz. Pezet nagrał "Slang", Małpa na okładce trzyma płytę "Big Picture", a Raca nawija że "chce być Big jak L". Takich follow up'ów jest znacznie więcej. I dobrze.


Co tu dużo pisać..."Big L Rest In Peace". 
***

A ja (Klepa) do końca życia będę pamiętał jak pierwszy raz usłyszałem "Lifestylez ov da Poor & Dangerous".

Daniel Drumz & Mr Krime - "Music for night people" 2

K l e p M a s t e r K l e p s
"masz tu rap, masz tu soul, masz tu nawet funk, selekcje numerów zrobil daniel drumz" - tak jakoś zaczynał smarkacz na electric relaxation vol.1.. w przypadku tego mixu powinniśmy dodać jeszcze bossa novę- brazyliskiej rytmy.. rapu oczywiście niewiele,prawie w ogóle o czym wspominał bobstein,ale nie samym słowem do mikrofonu żyje uniwersalny bboy!.. "music for night people", że niby w nocy, ja polecam o każdej porze dnia: przy śniadanku czy na popołudniowej kawie i w łóżku także bo "w łóżku nie potrzeba ciszy".. i ten akcent z mannem i materną - śmieje się !!
w przeciwieństwie do B, wystawiam 8.0/10.0 jeżeli już miałbym oceniać!

a poniżej świetny skecz z udziałem wspomnianego wyżej manna z legendarnego: "za chwilę dalszy ciąg programu".. jak to mówią - takich już się nie robi.
 

niedziela, 14 lutego 2010

Daniel Drumz & Mr Krime - "Music for night people"

Daniel Drumz & Mr Krime - "Music for night people"


Funk, soul, nieco rytmów kubańskich plus odrobina rapu - tak najłatwiej można opisać czym jest wspólny miks Drumz'a i Krime'a. Można też inaczej. Wyśmienicie dobrane kawałki, całość klei się jak super glue, a przede wszystkim genialnie się tego słucha!


To, że Daniel to zdolny koleżka wiadomo nie od dziś. Współpraca z Grammatikiem, Eldoką, czy fantasycznie odebrane mikstejpy (Electric Relaxation mixtape vol. 1 & 2) tym może poszczycić się mieszkaniec Krakowa (chyba Krakowa, może pochodzić z jakiejś wioski obok, ale z tego co się orientuje to mieszka w stolicy Małopolski).

Krime'a powiem szczerze nie kojarzyłem bardzo. Jego ksywka obiła mi się o uszy, ale jakoś nie sprawdziłem jego dokonań. Po "Music..." błędu powtórzyć nie mogłem. Jeżeli interesuje Was postać Wojtka Długosza (tak, tak to jego imię i nazwisko) wbijcie sobie TUTAJ.


Jak pisałem na początku "Music for night people" słucha się wyśmienicie. Kawałki zostały dobrane rewelacyjne. Już od pierwszego numeru cały miks Cię wkręci. Klimatyczne "Night People" jest początkiem podróży przez 18 kawałków (w tym dwa skity), w których usłyszeć będziemy mogli m.in. Macky Feary Band (rewelacja!), Roy'a Ayersa czy Jazzmataz. A co z rapem? Pojawia się bodajże dwukrotnie. Pierwszy raz w kawałku "Time To Play" wspomnianego wyżej Jazzmataz nawija oczywiście Guru, dalej nawijkę posłuchamy w przedostatnim utworze na miksie pt. "Nocturnal Animals".


All in all (jak to się na angielskim pisało) "Music for night people" to solidny materiał. Od początku do końca serwuje mistrzowski klimat, od którego trudno się oderwać. Świetna robota Drodzy Panowie!

czwartek, 11 lutego 2010

"b-bob klasycznie" Klepa

B!, warto sprawdzić to attention deficit, może z 2 do 3 numerów moga Ci nie podejść.masz gwarancję mojego zajebistego ucha.. poniżej na zachętę bomba!

co do classic to dla mnie west najsłabiej- nie oznacza to,że słabo.. wszyscy się spisali... kiedyś nie podchodziła mi zwrotka nasa, ale teraz się jaram.. "Znasz „Classic” ? Spoko, wrzuć go jeszcze raz na głośniki. Nie znasz? Musisz to sprawdzić" - podpisuje się moimi wszystkimi b-boyowymi kończynami..

a teraz wrzucam na sprzęt daniela i mr.krime`a i dziękuję Pani Bluegirl,że kupiła krążek.

stay tune!

wtorek, 9 lutego 2010

B-BoB Klasycznie


Yo! Nudząc się ostatnio w domu próbowałem coś napisać. Niestety nie wychodziło. Klepa wrzucił swoje wypociny o dwóch płytach: „Tongue N Cheek” Dizzee Rascal’a i „Attention Deficit” rapera Wale. O pierwszym z wymienionych krążków coś nabazgram bo słuchałem i mam swoje zdanie. Drugiego tytułu na razie nie sprawdzam. Być może w ogóle nie sprawdzę.
Dizzee Rascal to świr. Totalny. Typ łączy rap z housem czy drum’n’bassem. Mieszanka wybuchowa? Jasne. Podpisuje się pod tekstem Klepy w 100%. „Tongue N Cheek” słucha się świetnie. Już pierwszy kawałek robi miażdżące wrażenie. Dźwięki a’la Benny Benassi (wiecie te „wiertła” takie), elektro przejścia i do tego szybka, wariacka nawijka. Bomba! Na koniec ciekawostka. W kawałku „Chillin wiv da man dem” użyto sampla z nuty „Oh Honey” grupy Bloodstone, którą jarałem się w liceum. Wiem w dupie to macie.
Dobra tyle. Pewnie zastanawia Was tytuł posta. Już wyjaśniam. W domciu przypominałem sobie dojebany numer Kanye West’a „Classic”. Genialny kawałek, genialny. Gościnnie udzielają się Nas, Rakim i KRS-One. Mocarnie, ale o zwrotkach później. Całość dopełnia fantastyczny bit od Preemo. Jak On to kurwa robi!?
Teraz zwrotki. Dla mnie najlepiej poleciał KRS-One („I got no jewels on my neck, why – I don’t need ‘em I got your respect” / " Rappers spit rhymes that are mostly illegal, MC’s spit rhymes to uplift they people" ). Nas nieco moralizatorsko („It’s one life to live so live it the best you can”), ale i luźniejszej nawijki nie brakuje („I’m classic like the Air Ones, the Hustler shoe”). Rakim oczywiście mistrz (“I came in the door, became one of y’alls leaders In the fresh pair of Air Force One sneakers”). Na koniec zostaje Nam gospodarz. W tym kawałku słychać tego “lepszego” Westa. Leci fajnie i z zajafką propsując przy tym zaproszonych gości („What do it take to be a legend like Nas is?”).
Znasz „Classic” ? Spoko, wrzuć go jeszcze raz na głośniki. Nie znasz? Musisz to sprawdzić.

piątek, 5 lutego 2010

Sprzedaje się by KlepMasterKleps

Sprzedaje się, tak jest. Jestem komercyjną kur@#, a ten post będzie chyba najbardziej mainstreamowy (czy jak to się tam pisze) w mojej karierze. Byłem jakiś czas temu na Avatarze i oglądało mi się tę szmirę wyjątkowo dobrze, przyznam. Nadrabiam zaległości z 2009 i słucham sobie Wale z lady gagą(prawdziwa lady gaga to eric cartman), dizziego wyprodukowanego przez tiesto, znam na pamięć zwrotki jaya z kontrowersyjnego numeru z ruhaną (we are, yeah i said it, we are) - swoją drogą świetne zwrotki - i nucę w najlepsze za wspomnianą wyżej bitą kobietą refren. Ale nie o tym, nie o tym... Teraz chcę podzielić się wrażeniami z odsłuchu albumu dizziego rascala - tongue n`cheek oraz wale - attention deficit.

Dizzee Rascal - Tongue N`Cheek
Do sprawdzenia tego krążka zainspirował mnie winylowy blog - http://myrecordcrate.blogspot.com/ Wcześniej bałem się by z moich głośników poleciała ta pieprzona impreza. Tak, tak , ta płyta to pieprzona impreza i chcę się bawić przy niej ekhm melanżować znaczy się.. Człowieku ja jestem staroszkolny (truskul to moje drugie imię) i boje się takich dźwięków, ale musiałbym być głuchy żeby nie docenić tej produkcji. Fcuk dizzie to mocny gracz, a na tongue n`cheek tylko to potwierdza. Całość buja głową, zmusza do kręcenia tyłkiem siostro i takie to ma być właśnie.. Pierwszy numer bonkers (znamy to dobrze z w poszukiwaniu electro czyż nie??) kopie , kopie, kopie - uczyć się gnidy robić taki rozpierdziel. Pełno tu wszelakich dyskotekowych brzmień - dance np., ale jest też fajnie i słodko przy chillin` wiv da man dem, bardziej hip-hopowo rzekłbym. Aż tu nagle wchodzi dirtee cash, numer na którym miałbym cały parkiet w klimacie czy innej pomarańczy (dla nie bielszczan - to kluby zła, wiksiarnia, płetwa na płetwie, płetwiarz słucha techno, ale czasami nawet nie ma pojęcia,że to ten rodzaj muzyki).Czyli można rzec,że dizzee posprzątał technomółów jednym numerem! Ja chcę się bawić do poszczególnych kawałków z tongue n`cheek(bonkers, dance wiv me,dirtee cash),ale nasz zaściankowy labirynt pewnie tego nie kupi. Nie znam się, ale bujaj się do tego gówna (jak tiesto kręci w ostatnim numerze to spadam) i nie wierzę w Twoją japę stary jak powiesz,że to głupie.

Wale - Attention Deficit
Mówiłem,że będzie mainstreamowo! Tym razem mamy już do czynienia z rapem w czystej formie. Wale to kot z waszyngtonu, który dopiero w 2009 zaprezentował się szerszemu gronu słuchaczy za sprawą tegoż LP. Klasyczna droga, tak to powinno wyglądać- szereg mikstejpów, pojedynczych numerów i w ostatecznym rozrachunku dostajemy tłustego debiutanckiego jointa. Jest fajnie, świeżo, przyjemnie. Mark Ronson pokazuje,że może produkować wszystko i wszystkim, a na jego mirrors bun b morduje(on wszędzie morduje). O dziwo nie skipuje tu żadnego numeru, nawet tego z lady G. wyprodukowanego przez ekhm "superduet" cool&dre. Wale ma chyba jakieś znajomości z TV On The Radio, a w szczególności z Davidem Sitkiem, który rzucił dwie dobre produkcje, jedną co ciekawe do numeru o nazwie "TV On The Radio". Muzyka nie zna granic.. Samplują tu nawet rihanne w mrocznym contemplate. Taki mainstream to ja biorę w ciemno, dobry MC z umiejętnie dobranymi podkładami. Nienawidzę jak rapera przytłacza produkcja,nie unosi jej albo gdy konkretny zawodnik dobiera sobie kupę. Tu tego nie ma, co jest też bardzo ważną i wartościową cechą artysty. Wale nie idź proszę w ślady Kany`ego bo się obrażę i nie będę słuchał nawet Twojego mega udanego debiutu.Pa

K l e p M a s t e r K l e p s

wtorek, 2 lutego 2010

B-BoB krytykuje lepiej niż Klepa vol. 1


B-BoB


Ostatnimi czasy prawie w ogóle nie słucham muzyki. Być może jest to spowodowane tym ponurym, zimowym, klimatem, którym jaram się jak bitami od Swizz Beatz. Dobra, dobra koniec marudzenia. Do rzeczy.

Avatar
Tragedia! Sory, ale ja nudziłem się ostro. Gdyby nie fantastyczne efekty specjalne ten obraz nie nadawał by się do puszczenia gdziekolwiek. Fabularnie to Pokahontas w innym, kosmicznym, uniwersum. Gniot dla amerykańskich nastolatków. Nie wymaga myślenia i naszpikowany jest tanimi emocjami. „Może jakieś plusy Bobciu?” – zapyta Klepa. Bobek odpowie: „Technicznie Avatar jest zrealizowany perfekcyjnie. Ja oglądałem go w 3D co tylko poprawiło wrażenia wizualne.”  Fanem Camerona nie byłem i raczej nie zostanę. Jestem na NIE. 
4.5/10

Dystrykt 9
Nie mam aż takiej podjarki tym filmem jak Klepa, ale nie mogę powiedzieć, że obraz Jacksona jest zły. Mocarne efekty, fajnie prowadzona akcja i fabuła nie najgorsza. Elegancko cała historia jest pokazana: jak film dokumentalny. I do tego miejsca z Klepiuszem I się zgadzam. Co mi się nie podobało? W pewnych momentach Dystrykt „zwalnia”. Zaczyna nie co nudzić. Dlatego ocena taka, a nie inna.
7.5/10 

Sherlock Holmes
Jak jarasz się klasycznym detektywem z fajką w japie to olej sobie obraz Guy Richie’ego. Ja książek nie znam. Film nakręcony jest typowo hollywoodzko co nie znaczy, że źle się go ogląda. Holmes jest bardziej jak James Bond, a Watson bardziej jego niańką niż lekarzem. Inna stylówa, duży rozmach. Dla mnie jednak na plus.
6.8/10 


* * *


B, zbyt wiele spodziewałeś się po avatarze co może świadczyć o Twojej nikłej znajomości kina ;p.. a poza tym co jak co , ale nigdy nie spytałbym "może jakieś plusy bobciu?"; sformułowałbym to raczej tak "bobek ja wiem,że się nie znasz,ale widzisz w filmie jakieś plusy?." Swojej noty jednak nie zmieniam: dla mnie to bajka z efektami jakich jeszcze nie widziałem. Każdy następny obraz w ten deseń będę już raczej hejtował, ale ten jest pierwszy, wyjątkowy.

Jeszcze jedna kwestia. Bob, zerknij sobie na pierwszy lepszy "filmweb".. Dalej uważasz,że Dystrykt 9 zrobił Jackson- ten od władcy pierścieni? :D ekhm no właśnie... chyba,że oglądaliśmy inne dystrykty ;p


PS  i pisz cholerną verdaną! :X 

Od BoBka: producentem Dystryktu jest Jackson i to jego nazwiskiem promowano film. Dlatego tak napisałem.
K l e p M a s t e r K l e p s