niedziela, 20 maja 2012

Z cyklu „Odrób lekcję dzieciak”: Masta Ace cz.1





Jeden z ważniejszych graczy na scenie powiedział kiedyś, że w tej grze nie ma świętości, nie ma miejsca na święte krowy, nie ma nietykalnych zawodników. Jest w tym stwierdzeniu oczywiście wiele słuszności, jednak jak to zwykle bywa- są wyjątki od reguły. Masta Ace jest właśnie takim wyjątkiem. Bez dwóch zdań. 

Masta to człowiek, który hip-hop ma wpisany w DNA. Rap to dla niego małżonka, która, choć wiele lat minęło, wciąż darzona jest niezwykle mocnym uczuciem, szczerością i wiernością, ów związek przepełniony jest niezwykłą troską o siebie. Że Ace jest ikoną? To fakt oczywisty. Że należy do „wymarłego” gatunku raperów, który jednak wciąż nie zamierza rezygnować? Że cechuje go high level of rapping skills? Wiadomo. Inspiracja dla wielu graczy, nawet dla samego Eminema.  

Ace to MC, który obcuje z rapem już od lat 80tych XX wieku. Widział wszystkie przemiany tej muzyki, od oldschoolu, czasy Złotej Ery, aż po „syntetyczne” czasy. Dlaczego jest ikoną? Sprawdźmy najważniejsze dokonania tego kota:

Sittin on Chrome (1995)- Delicious Vinyl

 Największy sukces komercyjny rapera. Płyta od początku do końca stoi na wysokim poziomie. To punkt łączący czasy boom bapu(„Born to roll”), g-funku( „Sittin on chrome”), soulfullowych brzmień(”The INC-Ride”) i wreszcie braggadacio(„Terror”). Wszystko okraszone Isley Brothers, Roy’em Ayers’em czy Ericem Gale’m. Choć ogólnie można powiedzieć, że jest to pokłosie sukcesu „The ChronicDre’a. Dla mnie jest on lepszy niż Chronic. Album oczywiście znakomicie sprawdza się podczas jazdy samochodem, więc zakupcie dobry sprzęt do swoich powozów i jazda…


 „What’s ya name kid?
Well, let’s just say it’s the A to the S-E, Don’t try to test me


Masta Ace - Terror





Disposable Arts(2001)












A LONG HOT SUMMER(2004)

Dwa albumy Masty, które na trwale zapisały się złotymi literami w annałach rapowej historii. Albumy znakomite na każdą porę dnia i nocy, przez cały rok. Kapitalne, klasyczne bity + bezpretensjonalny rap na stałym, wysokim poziomie. Wciągające storytellingi, którymi Ace przenosi nas do swojego świata. Po przesłuchaniu „A long hot…” określenie „lato” nabiera zupełnie innego znaczenia. Przynajmniej w moim przypadku. Doświadczenie, mądrość, szczerość, a przy tym Ace pokazuje jak jechać podwójnymi, bez zbędnej zadyszki i efektownie. Kwintesencja koncept albumu. Ktoś słyszał wówczas o takim producenckim kocie jak Koolade???Po tym kawałku poznał go cały świat:


Masta Ace- Beautiful




„(…)the most beautiful thing ever
And it's here to bring terror to the bling era (yeah)
You can feel it in ya inner
It's like Grandma's house, Thanksgiving dinner
It's like a day in the park
Or at night when you get the ball and you play in the dark…”

Niewielu jest MC, którzy potrafiliby tak opisać poznanie kobiety i uczucie, które ich połączyło. Ace tego dokonał:

Masta Ace- Brooklyn Masala



“On out first date knocked on the door around 8
when she came down she smelled good and looked great
She had the tight Frankie D'z on, white on white ones
a pink bubble goose and pink bubblegum, I'm like: DAMN!!!”




 eMC – The Show (2008)
M3 Records


Oczywiście, że ciężko jest dorównać poziomowi solówek Ace’a. To jasne. Oprócz tego słyszałem opinię, że płyta jest zbyt różnorodna muzycznie i przez to mało spójna.
Że niby co??? Ace to mistrz mikrofonu, ale Punchline, Wordsworth i Stricklin także trzymają poziom. „The Show” to sprawnie opowiedziany dzień z życia eMC. Od samego początku można zaobserwować duże zrozumienie wśród raperów. Na produkcji Ayatollah, Marco Polo, Koolade, Frequency, Quincy Tones czy Nicolay. Wszyscy wnieśli sporo różnorodności, od syntetycznego posmaku, aż po headbanger. Moim zdaniem, właśnie ta różnorodność jest atutem, bo wszystko komponuje się perfekcyjnie. „The Show” to wzorcowy przykład tego jak powinien wyglądać undergroundowy rap.

eMC- Once more (prod. Marco Polo)



eMC- Winds of Change




Masta Ace & Edo G - Arts and Entertainment (2009) M3 Records


 
Album miał zadatki na klasyk (zadatki czyli Maste i Edo), jednak wyszła z tego „tylko” dobra płyta. MC robią swoje. Jest trochę nawiązania do dawnych czasów i dokonań raperów, jest sporo goryczy na temat obecnej sytuacji w rapie. Generalnie, warstwa liryczna stoi na wysokim poziomie. Zatem dlaczego „tylko” dobra? Produkcja. M-Phazes, Spinna czy Supreme One to uznani producenci, ale podobnie jak reszta producentów,  na „Arts…” bez błysku. Fajerwerków nie ma. Szkoda, bo dwóch konsystentnych MC zasługuje na więcej.
Nie muszę chyba wspominać, że „Arts…” mimo tego, że jest „tylko” dobra, to wciąż pokazuje wielu „młodszym artystom” gdzie jest ich miejsce. O jakich „artystów” mi chodzi? Sprawdźmy:

Masta Ace & Edo G – Little Young



“Understand where I'm comin from?
Nope you probably don't, that's cause you a little young(…)
Understand what I'm sayin son?
Nope you probably don't, that's cause you a little young…”

“Remember Youngsta’s? Now we got Young Star
Too young to buy a drink, drive they own car…”


Master(Masta) Ace – Take A Look Around (1990) Cold Chillin

  
Jeśli kochacie oldschool tak jak ja, to jest to pozycja obowiązkowa. Co ja mówię? To jest album obowiązkowy dla każdego, prawdziwego fana rapu. Debiut Master Ace’a z 1990 roku. Legendarna wytwórnia Cold Chillin. Produkcja Marley Marl i Mister Cee. Może przedstawię samplowanych artystów? James Brown, Curtis Mayfield, Otis Redding, Eddie Kendricks, Grand Funk Railroad, Crusaders, Gil-Scott Heron, Kool & the Gang, starczy? Przy tym już wtedy Ace udowodnił, że jest absolutnym mistrzem mikrofonu, dodatkowo ukazując swoją wszechstronność. Jego teksty są bardziej bezczelne, dosadne i „głodne” niż przy „nowszych” albumach. Flow Ace’a jest na tyle elastyczne i giętkie, że skutecznie dostosowuje się do stylistyki i tematu każdego tracku. Przykład? „Letter To The Better”. Sprawdźcie ten numer, w jaki sposób i z jaką prędkością, Ace wypowiada słowa i je akcentuje.

Masta Ace – Letter to the Better



Do historii oraz do podręczników rapowania trafił kawałek “Me and the Biz”. Masta w dwóch rolach. To on udaje Biz Markiego, któremu chciał pokazać jak ma nawinąć napisany przez niego tekst! Wszystko okraszone sporą dawką humoru i dystansu. Techniczny majstersztyk, który wyniósł Ace’a na rapowy Parnas

Masta Ace – Me and the Biz



W następnej części przedstawię najlepsze featuringi Masty. A było ich wiele.



1Love

Captain Biz Douglas


1 komentarz:

  1. Nie wspomniana została pierwsza produkcja Masta Ace Incorporated ''Slaughtahouse'' ,która również jest bardzo ważną produkcją w historii rapu.

    OdpowiedzUsuń